POLSKA
Bądź patriotą – wesprzyj „Wołyń”

Kilka tygodni temu wzorem innych mediów informowaliśmy o problemach, które dotknęły ekipę realizującą film pt. „Wołyń”, którego reżyserem jest wybitny twórca Wojciech Smarzowski. Zamieściliśmy też apel autorów filmu o wsparcie finansowe, zabrakło bowiem pieniędzy -2,5 mln złotych niezbędnych do zakończenia filmu. Chodzi o dokręcenie scen zbiorowych, batalistycznych, które jak wiadomo są najdroższe.
Przeprowadziliśmy dziś krótką rozmowę z prezesem Fundacji, Piotrem Grajkowskim, pytając o to, z jakim odzewem spotkał się apel.
Będzie dobrze. - zapewnia prezes z optymizmem w głosie – Odzew jest spory- od momentu ogłoszenia zbiórki. wpłynęło na konto „Wołynia” około 300 tysięcy, ale to jeszcze nie koniec, ponadto czekamy jeszcze na rozliczenia dotyczące odpisów od podatku, skąd spodziewamy się kolejnych przychodów.
Najczęściej wpłacane kwoty, to 15, 25 i 50 złotych. Prezes Grajkowski dodaje, że dojdą pieniądze również z innych źródeł i ma pewność, że uda się wyjść z premierą w założonym wcześniej terminie, czyli 7 października tego roku.
„Wołyń” to film ważny nie tylko dla rodzin, tych którzy zginęli na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej z rąk banderowskich barbarzyńców, lecz dla wszystkich Polaków. Jest ten krwawy epizod w naszych dziejach, jeśli nie przemilczany, to - bez wątpienia – zamiatany pod dywan zarówno przez komunistyczne rządy jak i obecne, które - choć różne światopoglądowo - to w tej kwestii wyjątkowo zgodne.
Obecna ekipa rządząca, podobno najbardziej patriotyczna i narodowa ze wszystkich, już dawno powinna sypnąć groszem na „Wołyń”.Tym bardziej, że - jak zapowiedział sam prezes PiS - państwo nie będzie szczędzić pieniędzy na to, by pokazać prawdziwą historię. Gdyby tak pewne obchody były skromniejsze albo gdyby zakupiono o jedną limuzynę rządową mniej autorzy „Wołynia” mogliby dokończyć swojego dzieła bez próśb o wsparcie społeczne.
Na temat zbrodni na dawnych kresach RP a ściślej: na ich, na wszelkie sposoby, umniejszaniu i relatywizowaniu pisano już wielokrotnie -w czym i niżej podpisany ma swój skromny udział - ale ciągle wiedza o „dziele” ukraińskich ludobójców ma charakter niszowy. Nadal – choć jest już widoczny postęp – nie jest powszechna, jak choćby Powstanie Warszawskie czy Katyń a powinna istnieć w naszej świadomości przynajmniej w stopniu równym.
Tylko film „Wołyń” może to zmienić....tylko dzięki niemu wiedza o tym tragicznym epizodzie w naszych dziejach ma szansę trafić do zbiorowej świadomości Polaków.
„Potrzeba nam więcej pomników Pana Prezydenta” - mawia często Jarosław Kaczyński, gdy zwraca się do tłumu.Nie panie Kaczyński, nie potrzeba! Natomiast trzeba nam więcej pomników i upamiętnień poświęconych ofiarom banderowskich zbrodni, w tym również filmu „Wołyń”. Zobaczymy też, czy lipcowe obchody rocznicy zbrodni wołyńskiej będą tak „bizantyjskie” jak obchody Smoleńska. Czy potępi pan odradzanie się banderyzmu na Ukrainie, jej narodowych bohaterów: Bandery, Szuchewycza i innych. Zobaczymy.
Szanowni polscy patrioci! - nie wystarczy paradować w koszulkach „wyklętych”... z kotwicami i orłami. Można kupić o jedną mniej a zaoszczędzone pieniądze wpłacić na „Wołyń”.
Janusz Młynarski
informacje jak wpłacać : http://filmwolyn.org/